Nowy FLOW

"Gdybyś mógł podłączyć się do AI, to zrobiłbyś to?"

Pytanie to zadałem sobie gdzieś pomiędzy łykiem kawy a powolnym przewijaniem artykułu o Elonie Musku. Chwilę wcześniej trafiłem na cytat Ashlee Vance'a – autora biografii, który rozwalił mi głowę:

"Połączenie mózgu z AI może być naszą jedyną szansą na nieśmiertelność".

Brzmi jak z Matrixa? No właśnie. A jednak mówi to nie byle kto. Gość, który zna Muska od podszewki, jeździł z nim po fabrykach Tesli i spisywał jego świrowate pomysły.

Więc skoro on traktuje to serio, to może... warto chwilę pomyśleć, co to dla nas znaczy? Dla Ciebie. Dla mnie. Dla Marty z mojego szkolenia, która mówiła, że boi się przyszłości bardziej niż ciemności.

Co tak naprawdę mówi Ashlee Vance?

Autor, który nie tylko pisze, ale widzi przyszłość

Ashlee Vance nie jest dziennikarzem, który robi wywiady z Elonem przez Zooma. On był tam, kiedy SpaceX startowało z pustyni. Widział, jak Musk dostaje zapaści w gabinecie, a potem wychodzi i podpisuje kontrakt zmieniający historię.

Więc kiedy Vance pisze, że "integracja mózgu z AI to nie science fiction, tylko jedyny sensowny kierunek rozwoju", to nie można tego tak po prostu zignorować.

Ale co to znaczy "połączenie z AI"?

• Chip w głowie? Coś jak Neuralink, czyli projekt Muska, który zakłada wszczepianie mikroczipa do mózgu.
• Symbioza danych i emocji? Czyli możliwość dzielenia się uczuciami, wspomnieniami i myślami... przez sieć.
• Nieśmiertelność przez backup? Twoja osobowość jako cyfrowy plik, który można załadować na nowe ciało, albo do wirtualnego świata.

Brzmi ekstremalnie? Pewnie tak. Ale jeszcze 15 lat temu smartfon był czymś jak z Science fiction.

No dobra, ale po co to komu?

Czy my serio boimy się śmierci?

Zatrzymaj się na sekundę.

Zadaj sobie to pytanie: czy gdybyś miał szansę żyć wiecznie, to byś to zrobił?

• Bo masz marzenia, których jeszcze nie spełniłeś?
• Bo boisz się, że znikniesz i nic po Tobie nie zostanie?
• Bo masz kogoś, kogo nie chcesz zostawić?

A może po prostu... nie chcesz żyć bez sensu?

I właśnie tutaj pojawia się AI. Jako narzędzie, które nie tylko pozwoli Ci być, ale i pamiętać, działać, kochać nawet, kiedy ciało się zestarzeje.

Jak miałoby to działać w praktyce?

Scenariusz 1: Backup twojej świadomości

Wyobraź sobie, że Twoje wspomnienia, emocje, decyzje są nagrywane w czasie rzeczywistym. I zapisywane na zewnętrznym nośniku.

Nie boisz się, że zapomnisz. Bo nie możesz.

Scenariusz 2: Cyfrowa rozmowa po Twojej śmierci

Twoja rodzina może dalej z Tobą rozmawiać. Twoje AI zna Twój głos, styl myślenia, reakcje. I tak... potrafi odpowiedzieć tak, jakbyś to był Ty.

Trochę creepy? Trochę. Ale te technologie już istnieją.

No dobra, ale co z Twoją duszą, emocjami, autentycznością?

Czy AI może kochać?

W sumie... a czy my sami zawsze potrafimy? Marta (tak, ta od Insta) powiedziała kiedyś: "Czasem wydaje mi się, że bardziej mnie rozumie Siri niż mój facet". Smutne? Może. Ale czy nie pokazuje to, jak bardzo szukamy zrozumienia?

A co z emocjami?

• AI już teraz rozpoznaje emocje na podstawie tonu głosu, mimiki, słów.
• AI potrafi współodczuwać... a przynajmniej dobrze to symuluje.

Pewnie teraz myślisz: "Ale przecież to nie to samo, co prawdziwe uczucie".

Zgadza się. Ale czy jesteś pewien, że każde uczucie, które teraz masz, jest w 100% Twoje, a nie podpowiedziane przez social media, reklamy, czy wychowanie?

No właśnie…

Czy to znaczy, że mamy dążyć do tego "zgrania siebie"?

Pytanie nie brzmi "czy?", tylko "kiedy?"

Ashlee Vance twierdzi, że to kwestia najbliższych 20–30 lat. A Musk już testuje to na świniach i ludziach. Więc pytanie nie brzmi, czy to się stanie. Tylko:

• Czy będziesz gotowy?
• Czy będziesz miał wybór?
• Czy skorzystasz z tej szansy?

Podsumowanie: No i co teraz?

Nie chodzi o to, że masz od razu rezerwować termin u neurochirurga.

Ale może warto zadać sobie pytanie: co zostanie po mnie, jeśli jutro mnie nie będzie?

I wiesz co? To już jest początek. Reszta przyjdzie później.

A Ty? Gdybyś mógł podłączyć się do AI i żyć wiecznie... zrobiłbyś to?

....